Jorie Graham
Navigation
Browse by...
Create content
XSPF playlist settings
Home
Zielnik Jorie Graham („Prześwity”)
View
Edit
Publication Type:
*
Select Type...
Book
Book Chapter
Journal Article
Conference Paper
Newspaper Article
Magazine Article
Web Article
Thesis
Film
Broadcast
Artwork
Audiovisual
Personal
Manuscript
Unpublished
Miscellaneous
Year of Publication:
*
(Submitted, In Press or YYYY)
Title:
*
Categories
Ranking:
- None selected -
aa -- SPACER (do not choose)
a_1st
b_2nd
c_3rd
d_4th
e_5th
f_6th
g_7th
h_8th
select a ranking of the criticism or article - Only For Interviews or Bibliography Entries
Jorie Graham Titles:
*
From The New World
Rompiente
il Posto
P L A C E
P L A C E (UK)
Sea Change
Overlord
Never
Swarm
The Errancy
The Dream of the Unified Field
Materialism
Region of Unlikeness
The End of Beauty
Erosion
Hybrids of Plants and of Ghosts
The Earth Took of Earth
The Best American Poetry 1990
To A Friend Going Blind
All Things
Lines/Lignes, Réflexions/Reflections
Two Days
Deprisa
fast
fast (IT)
fast (UK)
New Poems
Our World (CN)
Prześwity
Runaway
Runaway (UK)
Selected Poems
Shënime nga realiteti i vetes
The Taken-Down God
The Lives of the Poems: Twelve Drawings on Canvas
Photographs & Poems
In the Pasture
The Turning
La Errancia
L'angelo custode della piccola utopia
Region der Unähnlichkeit
Zwischen den Zeilen
Sea Change (UK)
Overlord (UK)
Never (UK)
Swarm (UK)
The Dream of the Unified Field: Selected Poems (UK)
The Errancy (UK)
FRAZA (PL)
select one or more Book Titles as pertain to criticism, reviews, videos or audio recordings (hold the Ctrl key while selecting multiple Titles -- SELECT ALL FOR PROSE)
classification:
*
audio_clip
biography
criticism
interview
lecture
resources
video
book
photograph
prose
select one or more classifications for the entry/submission (hold the Ctrl key while selecting multiple classifications)
Authors:
*
Author names must be separated by semicolons
Website Title:
*
Wikipedia, Salon.com, etc.
Volume:
Issue:
Edition:
Number:
Date Published:
(mm/yyyy)
Publisher:
Place Published:
Type of Work:
Masters Thesis, PhD Thesis, etc.
Publication Language:
Author Bio:
ISBN Number:
ISSN Number:
Call Number:
Key Words:
Separate key words with a
,
character
Abstract:
Notes:
URL:
COinS Data:
<span class="Z3988" title="ctx_ver=Z39.88-2004&rft_val_fmt=info%3Aofi%2Ffmt%3Akev%3Amtx%3Adc&rfr_id=info%3Asid%2Fjoriegraham.com&rft.title=Zielnik+Jorie+Graham+%28%E2%80%9EPrze%C5%9Bwity%E2%80%9D%29&rft.date=2013&rft.aulast=Pieczek&rft.aufirst=Urszula&rft_id=http%3A%2F%2Fpopmoderna.pl%2Fzielnik-jorie-graham-przeswity%2F"></span>
This will be automatically generated, only edit if you know what you are doing.
Full Text:
<font size="4">Zielnik Jorie Graham („Prześwity”)</font><br><br>Urszula Pieczek<br>Ilustracja: Rafał Kucharczuk<br><br><br>12.<br><br>Czytelniku, protokół:<br><br>(z wiersza: Autoportret jako pośpiech i opóźnienie)<br><br>Po trzydziestu trzech latach od debiutu, za sprawą Biura Literackiego, witamy i gościmy w Polsce Jorie Graham – jedną z najbardziej cenionych amerykańskich poetek, laureatkę Nagrody Pulitzera, uhonorowaną MacArthur Genius Grant, rektorkę Akademii Amerykańskich Poetów, eseistkę, wykładowczynię Uniwersytetu Harvarda.<br><br>Biuro Literackie, w związku z pewnego rodzaju narzuconą sobie „misją” nadrabiania zaległości, konsekwentnie udowadnia, że literaturę amerykańską należy czytać. Klasycy zza oceanu docierają do Polski za sprawą świetnych tłumaczeń, a fragmenty najbardziej reprezentatywnych tekstów, które znane były wcześniej chociażby z osławionego „niebieskiego” numeru „Literatury na Świecie”, doczekały się pełnego wydania. Jednak w przypadku Jorie Graham i wydanych na początku 2013 roku Prześwitów jest inaczej. Zupełnie inaczej. Na próżno bowiem szukać jakichkolwiek informacji o poezji Graham czy niezwykle interesującej postaci samej autorki w antologiach tłumaczeń amerykańskich poetów formacji powojennej, brak też komentarzy i tekstów krytycznych (wyjątkiem, dla mocno zaawansowanych szukających, może być esej tłumaczki tomu, Ewy Chruściel, będący częścią antologii O wiele więcej okien. O amerykańskiej poezji kobiecej, a w Prześwitach stanowiący posłowie. O tym jednak za chwilę). Nieznajomość poetki i brak recepcji jej twórczości zaskakują, zważywszy na fakt, że Graham wyrasta z tradycji poetyckich Williama Butlera Yeatsa i Thomasa Stearnsa Eliota, stawiana jest w jednym rzędzie z Johnem Keatsem czy Rainerem Rilkem.<br><br>Prześwity nie są jednym z regularnych tomików poezji Graham, to wybór wierszy dokonany przez tłumaczy – Miłosza Biedrzyckiego oraz, wspominaną wcześniej, Ewę Chruściel (zaznaczę, że tłumaczenie jest świetne, wyrazy podziwu i uznania dla architektury słów i konstrukcji poetyckich, które oddane są piękną polszczyzną). Niemniej, jak to niestety bywa z wyborami wierszy – mają czemuś służyć, ale nie do końca wiadomo, czemu. Zdawkowo prezentują twórczość danego autora czy autorki przy jednoczesnym zaakcentowaniu preferencji osób wybierających. Wszystko i nic. Za autorką mogę powiedzieć tylko: wybór rujnujący zmysłowe tutaj, wspaniałe tutaj – / rujnujący piękno / (Rozszczepienie). Prześwity to wybór utworów z jedenastu opublikowanych wcześniej tomów – poczynając od wydanego w 1980 roku debiutu pod tytułem Hybrids of Plants and of Ghosts, kończąc na najnowszym, wydanym w 2012 roku i niezwykle ciepło przyjętym przez krytykę tomie Place. Wybór, który jest chronologiczny, nierówny i niespójny. Prześwity zbyt szybko chcą nadrobić ponad trzydziestoletnie zaległości – tak duża doza różnych etapów twórczości Graham wymaga nie lada cierpliwości. Tej książki jest za dużo, po prostu. Wiersze różnią się od siebie nie tylko w zakresie tematyki, ale i formy, konstrukcji. Można bez trudu zorientować się, że w poszczególnych utworach mamy do czynienia z zupełnie inną tkanką poetycką, mimo że w Prześwitach nie wydziela się w żaden wyraźny sposób charakter kolejnych tomików.<br><br>Graham urodziła się w 1950 roku w Nowym Jorku, w rodzinie rzeźbiarki i malarki oraz korespondenta wojennego, spędziła dzieciństwo w Rzymie i w Paryżu, podjęła studia filozoficzne na Sorbonie, skąd została wyrzucona za udział w strajkach studenckich, wróciła do Stanów, gdzie rozpoczęła naukę na wydziale filmowym Uniwersytetu Nowojorskiego w klasie m.in. Martina Scorsese. Wszystkie wątki biograficzne są niezwykle silnie odzwierciedlone w jej twórczości, tu nakładają się przestrzenie amerykańska i europejska, poznawane w trzech różnych językach (w tomie Hybrids of Plants and Ghosts Graham pisze: Nauczono mnie trzech / nazw na drzewo za moim oknem), w Erosion antyczni filozofowie i średniowieczni święci mieszają się z angielskimi poetami, freski Signorelliego przeplatają z obrazami filmowymi. W orbicie zainteresowania Graham pozostaje artysta, doświadczenie pracy twórczej i kreacji, autorka akcentuje bardzo mocno kwestie, które są kluczowe dla całej jej twórczości – zainteresowanie ciałem i naturą. Krytycy próbują przypiąć jej łatkę feministki, postmodernistki czy ekopoetki, jednak poetka wymyka się wszystkim określeniom i metkom, miesza je, tworząc nową jakość.<br><br>Graham jest autorką, która wpisuje się bardzo mocno w nurt sztuki kinetycznej. Zainteresowanie ruchem, kształtem, fizycznymi zależnościami, optyką i falami światła jest charakterystyczne dla Prześwitów. Poetka wielokrotnie powołuje się na malarstwo Jacksona Pollocka. Zamieszczona na okładce reprodukcja obrazu Six By Six Petera Sacksa – malarza i poety, ekspatrianta z Republiki Południowej Afryki, którego „rozumienie historii ukryte jest głęboko w kościach”, prywatnie męża Graham – zbiega się z tym, co reprezentuje autorka i co wyrasta z tradycji Pollockowego action painting. Zarówno w obrazach, jak i w wierszach działa bardzo mocna siła odśrodkowa, faktura i struktura utworów są chropowate i niejednorodne, choć kierując się dywizjonistyczną metodą malarską, tworzą zgrabną całość (Impresjonizm). Opisy Ocalałych z burzy: zapamiętujących wód, konarów rozrzuconych po ulicach, kilku gałęzi, które spadły w sam środek rzeczy, które podmiot liryczny przemyślnym gestem demiurga wprawia w ruch, zatrzymuje, układa, by znów poruszyć, czy pozorny ruch tekstu samego w sobie (w warstwie formalnej są to różnego rodzaju luki, pominięcia, przerzutnie, nawiasy i rozstrzelenia tekstu – zwłaszcza w wydanym w 2000 roku tomie Swarm) współbrzmią z reprezentującymi sztukę kinetyczną rzeźbami Alexandra Caldera tudzież konstrukcjami Nauma Gabo. Autorka działa, posługując się skojarzeniami, tworzy struktury kolażowe, punktowe i dywizjonistyczne, forsuje sensy, wybija niektóre elementy na pierwszy plan, ale dzięki niezwykle rozbudowanym formułom pozostawia czytelnikowi swobodę odczytania – Uwielbiam / ściegi, oddechy przewlekają się twardo i ciasno / jeden w drugi (Na pastwisku).<br><br>Przyznam szczerze, że wertując tę książkę po raz pierwszy, zastanawiałam się, jak opasły będzie to zielnik – tyle tu tulipanów (W rzeczy samej tulipany / zmieniają czas / zbyt szybko), róż, migdałów, kasztanowca, lawendy, bergamotki, owoców z pestką (Migdale, / owocu z pestką, / byłbyś brzoskwinią, morelą – / ale zobacz, jak blisko możesz podejść) i tak dalej, i tak dalej, wszystkiemu towarzyszy atlas zwierząt – żurawie (żurawiu unieś swą małą główkę – / wierzę w ciebie –), wiewiórki oraz kałamarnice (Kałamarnice, nieznane ludzkim oczom). Oczywiście, piszę o tym z przymrużeniem oka, nie chcąc trywializować, ale na początku wydawać się mogło, że to niekończąca się opowieść o florze i faunie. Przecież od tych wszystkich aromatów może zakręcić się w głowie! Wątki ekologiczne powracają we wszystkich tomikach Graham (zwłaszcza w ostatnim pod tytułem Place), ale nie wydają się tak nachalnie naiwne jak te z debiutanckiego tomu.<br><br>Żarty żartami, spłycając troszeczkę sensy wyboru wierszy z pierwszego tomiku, chciałabym zwrócić uwagę na trzy zamieszczone w Prześwitach teksty z wydanego w 1991 roku The Region of Unlikeness, zwłaszcza na Rozszczepienie. Graham z prawdziwą wirtuozerią słowa i plastycznością obrazu opisuje doświadczenie seansu Lolity Stanleya Kubricka, seansu, który został przerwany wiadomością o śmierci Johna Kennedy’ego. Sama autorka mówi, że to jeden z najważniejszych momentów w jej życiu. W tym wierszu po mistrzowsku mieszają się doświadczenia jednostki oraz kreacje postaci filmowych, które w towarzystwie rozpraszających się promieni świetlnych, odbijających strukturę równo przystrzyżonego trawnika na przedmieściach, wprawiają w ruch obsesyjną machinę czasu. Wszystkie opisane punkt po punkcie sceny i ruchy kamery przecinane są tykaniem zegara i podskórnym oczekiwaniem. Graham, pisząc wiersz z perspektywy dorosłej osoby, jest spokojna, nie panikuje; usłyszawszy wiadomość o zabójstwie Kennedy’ego w kinie, przekształca ją na kolejną scenę z filmu, z lekkim niepokojem pisze jedynie: nie pamiętam, co można by wtedy zrobić, / chciałam móc kogoś kochać… Wszystkie lęki zostają przeniesione na ekran, emocje i napięcia spowodowane wiadomością wpływają na odbiór filmu, kumulują się, tworząc momentami nieprzyzwoicie intensywne doświadczenie. Następuje tytułowe rozszczepienie osobistych przeżyć, dzielonych między kreację filmową oraz osoby zebrane na seansie. Śmierć Kennedy’ego z pewnością jest dla pokolenia Graham, a już na pewno dla samej autorki, jednym z najważniejszych i kluczowych momentów historycznych. W wierszu Graham napisze: znieruchomienie, / obecność bardziej żywa niż bycie, / mój ojciec szlochający obok mnie, mężczyzna / krzyczący na scenie, kobieta za nami zaczynająca / się modlić, / znieruchomienie, obecność bardziej żywa niż / bycie, by w kolejnym wierszu z tego tomu W kabarecie „Teraz” dodać: Amerykanie są osamotnieni. Nie wiedzą, co się stało. / Nie śpią jeszcze i tyle zostało czasu do zabicia. Trzy zaprezentowane wiersze z tego tomu emanują niezwykłą precyzją w opisaniu konstrukcji i doświadczenia podmiotu, na tle pozostałych wyróżniają się rozmachem i, choć nie jest to wartość poetycka, bardziej epickim wymiarem.<br><br>Na koniec chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną część Prześwitów – na posłowie, będące – jak wspominałam – fragmentem większego eseju Ewy Chruściel, a które w zamierzeniu miało zapewne stanowić dopełnienie wyboru wierszy Graham. Chciałabym, by po takiej dawce nieznanej dotąd w Polsce poezji ktoś wytłumaczył mi swój zamysł i kryterium doboru tych tekstów: dlaczego akurat te, a nie inne wiersze powinny iść na pierwszy tłumaczeniowy i wydawniczy ogień? Chociaż jedno zdanie, jeden akapit. Niestety. W zamian za to dostajemy permanentny zachwyt i solidną analizę zaimków percepcyjnych, przestrzennych, wskazujących i innych, poza tym omówione zostają wiersze, których w tomie najzwyczajniej nie ma. Nie rozumiem tego zabiegu, dlatego radzę zatrzymać się po prostu na czytaniu wierszy i zapoznaniu się z autorką.<br><br>Jorie Graham<br><br>Prześwity. Wiersze wybrane (1980–2012)<br><br>Przekład: Ewa Chruściel, Miłosz Biedrzycki<br><br>Biuro Literackie, 2013<br>
You may enter a full text or HTML version of the publication here.
Input format
Filtered HTML
Web page addresses and e-mail addresses turn into links automatically.
Allowed HTML tags: <a> <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
Lines and paragraphs break automatically.
Full HTML - With WYSIWYG
More information about formatting options